3-5 lutego nyscy muszkarze zorganizowali kolejne warsztaty muchowe. Tym razem na miejsce spotkania wybrali Gospodarstwo Gościnne Pod Bukiem w Kątach Bystrzyckich. Kotlina Kłodzka to świetne miejsce na tego typu imprezy z jednej strony dużo pięknych rzek a z drugiej bogata oferta miejsc gdzie można zorganizować takie eventy.
Sobotę uczestnicy rozpoczęli od wędkowania na Białej Lądeckiej. Pstrągi co prawda były jeszcze w zimowej formie ale wspólne wędkowanie po długiej przerwie to cos na co wszyscy czekali. Po zakwaterowaniu prezes Adam Litwin oficjalne otworzył warsztaty i przywitał zaproszonych gości. Ale zanim imadła zostały przykręcone do stołów przyszedł czas na wspólne świętowanie złotego medalu naszych Skoczów, którzy w Lahti nie dali szans rywalom.
Jako pierwszy swoje pokazowe muszki robił Artur Duchnik z Tarnowskich Gór, który wykonywał muchy skuteczne na łososie i trocie-no i można się było przekonać że się na tym zna. Ciekawe konstrukcje zaprezentował i obszernie omówił Ernest Jurkowski, który wykonał klasyczne muszki mokre ze skrzydełkami oraz imitację wylęgu w formie „smakowitych” streamerów. Adam Litwin zakręcił suchego chrusta oraz skuteczną nimfę z tchórza. Sebastian Jop z Częstochowy pokazał jak prawidłowo wykonać plecionkę.
No i po „lekcjach” rozpoczął się konkurs dla młodych muszkarzy. Uczestnicy mieli wykonać swoje najskuteczniejsze muszki na pstrągi. Jury w składzie Ernest Jurkowski, Dariusz Wojewódka oraz Adam Podgórny po krótkich obradach wydało werdykt. Konkurs wygrał Michał Salachna, drugie miejsce zajął Kamil Dereń, trzecie Maciej Wójcik a czwarte Wojtek Gibas. Wśród seniorów na wyróżnienie zasłużyli Grzegorz Kłos oraz Zbigniew Gawlik. Nagrodami były kupony do internetowego sklepu http://fly-shop.eu/ ufundowane przez markę STTUFF fly tying products. Dodatkowe nagrody ufundował Deadly Nymph-Sebastian Job.
Po emocjach konkursowych przyszedł czas na muchy szczupakowi oraz piankowce wykonywane przez Jacka Pamułę.
W tak fajnej atmosferze wieczór minął szybko a ostatnie lampki nad imadłami zgasły grubo po północy. Nowe pomysły, szczegóły technik pokazane przez Kolegów wielu spędzało sen z powiek i pewnie dlatego po śniadaniu najtwardsi krętacze znowu zasiedli przy muszkarskich warsztatach.
I znowu było warto !!!!
Adam Litwin